Twój facet, brat lub syn ma problem ze wstaniem z łóżka? Nie możesz go rano dobudzić w żaden sposób? Mamy coś, co pomoże Ci w tym trudnym zadaniu.

Uciekające budziki to efekt naturalnej ewolucji klasycznych budzików, począwszy od piejącego o świcie koguta. Zostały stworzone przez i inżynierów z Nanda Home INC. po to by walczyć (i zwyciężać) śpiochów. Od dziś pospać „jeszcze tylko minutkę” znaczy „wyskoczyć z łóżka w poszukiwaniu diabelnie cwanego, schowanego gdzieś, wciąż dzwoniącego diabelstwa”.

Gadżet można kupić tutaj: Clocky uciekający budzik

Clocky i Tocky z pozoru wyglądają jak zwykłe budziki tylko zaprojektowane przez zdolnego (choć trochę szalonego) designera. Cała ich magia objawia się w momencie, w którym zamiast wyłączyć alarm, nastawiasz kolejną drzemkę. Budziki zjeżdżają z szafki nocnej i zaczynają uciekać po pokoju. Po czym ukrywają się gdzieś pod łóżkiem lub za szafką by dzwonić, dzwonić i dzwonić bez ustanku.  Chyba nie muszę mówić, że jeżeli nie wstaniecie i to te małe diabelstwo nie da Wam zmrużyć oka nawet na chwilę?

Gadżet można kupić tutaj: Tocky uciekający budzik

Budziki różnią się od siebie kilkoma istotnymi szczegółami. Clocky został stworzony jako pierwszy, ma  koła dzięki którym może sturlać się z szafki i omijać przeszkody. Tocky zaś jest okrągły i w samym jego kształcie kryje się tajemnica poruszania.  Posiada wbudowaną pamięć, dzięki czemu możecie nagrać ulubioną piosenkę, która jeszcze bardziej zmotywuje Was do wstania.

Oba uciekające budziki to sprytny sposób na zmuszenie kogoś do podniesienia się z łóżka, a także świetny element wystroju pokoju. Nowoczesne i zabawne przypadną do gustu każdemu wielbicielowi elektronicznych gadżetów.