Na widok tego gadżetu nasze zwoje mózgowe zaczęły nagle pracować ze zdwojoną prędkością. Zaczęliśmy sobie przypominać, jak przed wielu laty, w latach dziecięcych, bawiliśmy się takim jednym. To nie były przelewki, obraz zbyt nudny, lub wtórny nie zasługiwał na nic poza zniszczeniem. Tylko naprawdę dobre ?rzeźby? odstawialiśmy na półkę na dzień czy dwa.

Wielki powrót szpilkowej tablicy powitaliśmy ze sceptycznym uśmieszkiem. Czy będzie tak fajna jak kiedyś? Ha! Powiemy wam, że jest nawet lepiej ? nie tylko dlatego, że teraz stać nas na aparat uwieczniający twórczość własną. Do tego dochodzi wieloletnie doświadczenie, i głęboko skrywana tęsknota za prostą zabawą bez wtyczek i rejestracji. O tak, to jest dobre!

Pewnie wiecie na czym polega pin art, ale i tak powiemy. Na ramie umieszczone są metalowe, tępe szpilki a największą zaletą jest ich ruchomość. Nie owijając w bawełnę: można przykładając do szpilek przedmiot, otrzymać jego ?rzeźbę? w wersji 3D. Brzmi prosto i o to chodzi! Spróbujcie sami!